Wyruszyliśmy wieczorem 6 sierpnia. Mimo godzinnego opóźnienia podróż pociągiem przebiegła bardzo spokojnie, i nazajutrz o jedenastej godzinie meldowaliśmy się już w budynku zakwaterowania.
Budynek i obejście wokół są bardzo ładne, a pokoje które otrzymaliśmy są odnowione i w wysokim standardzie. Każdy z nich posiada własną łazienkę i aneks kuchenny. Po zakwaterowaniu zeszliśmy na obiad, a później po ciszy czekał nas jeszcze trening.
Obiekty sportowe są nas oddalone o ok. 30 metrów. Do naszej dyspozycji są boiska trawiaste i orliki (widać na zdjęciu). Po treningu czekała nas kolacja (szwedzki stół). Po kolacji czas wolny....a o 22:00 cisza nocna.
7 sierpień
Kolejny dzisiejszy dzień ....śniadanie znów bardzo dobre w postaci szwedzkiego stołu. O godz. 9:00 cała nasza drużyna udała się do kościoła a później znów trening i obiad. Po obiedzie cisza i kolejny trening.....Wieczorem czeka nas nie mała atrakcja. Bowiem na obiekcie odbędzie się wyścig MONSTER Trucków, oraz pokaz demolki samochodów sportowych.
Wieczorem planujemy jeszcze mini zawody na orliku. W najbliższym czasie chcemy jeszcze iść na basen (oddalony od nas o 300 metrów. A we wtorek po popołudniu planujemy wyjazd nad morze. W poniedziałek obie nasze drużyny mają rozegrać mecze sparingowe w godzinach popołudniowych. Naszymi przeciwnikami będą zespoły Redy 98 i Mistrzowie województwa z rocznika 97.
OBÓZ REDA CIĄG DALSZY
Minęły pierwsze dni obozu, a czas aklimatyzacji dobiegał końca... przed nami kolejne dni pracy.
W poniedziałek obie nasze grupy rozgrywają swoje pierwsze mecze sparingowe. Mierzymy się kolejno z miejscowym zespołem Celtiku Reda z rocznika 98, oraz z drużyną trzykrotnego Mistrza Województwa w roczniku 97.
Po bardzo dobrym meczu pokonujemy drugą grupą kolegów z Redy wynikiem 6:1.
"Rozegraliśmy dobre spotkanie w którym dyktowaliśmy styl, tempo i warunki gry. Gratulacje dla wszystkich chłopaków za zwycięstwo." - trener
Nieco trudniejszy okazał się sparing I grupy. Mimo, iż przegrywamy całe spotkanie wynikiem 1:0 gramy naprawdę dobrze. Spychamy gospodarzy w drugiej połowie do obrony i mamy swoją 100% szansę na zmianę rezultatu w meczu...nie zdobywamy jednak bramki.
"Zagraliśmy dobrze, pomimo porażki...przeciwnik był z najwyższej półki. I cieszy bardzo fakt, że w opinii gospodarzy i wielu kibiców byliśmy jedną z najlepszych drużyn z jakimi przyszło im zagrać." - Trener
Po sparingach byliśmy bardzo wykończeni....dlatego chyba po raz pierwszy cisza nocna przebiegła zgodnie z planem. O 22:00 godz. wszyscy byli w łóżkach i spali......
W meczach pokazaliśmy si z najlepszej strony, przed nami jednak jeszcze pozostało wiele pracy na obozie. Kolejny dzień, kolejne 2 treningi każdej grupy, a wieczorem mini turniej piłkarski, w którym najlepiej wypadła drużyna techniczna....(wiadomo - tylko jedna taka była na obozie:))
Lekko odpuszczamy dopiero w środę. Rano, zaraz po śniadaniu opuszczamy miejsce zakwaterowania i pociągiem udajemy się na plażę nad zatokę Pucką, gdzie spędzamy większość dnia na wypoczynku. Wracamy ok godz. 16:00 prosto na opóźniony obiad, po którym czeka nas czas odpoczynku. Wieczorem o 19:00 przeprowadzamy jeszcze wspólny trening.
Minęła środa...znów ranek i kolejny dzień pracy. W pierwszym uderzeniu tego dnia druga grupa rozgrywała swój kolejny mecz sparingowy. Gramy i wygrywamy wysoko, bo aż 5:1 z mistrzem podokręgu w roczniku 99'. Mimo wysokiej porażki trzeba przyznać, że młodsi koledzy grali naprawdę dobrze i dzielnie się bronili, a większość bramek stracili dopiero w końcówce spotkania.
Pierwsza grupa w tym dniu normalnie trenuje....
Pogada na obozie bardzo nam dopisuje....dlatego w piątek postanawiamy ponownie udać się nad morze. Tym razem na cel obraliśmy słynne Chałupy z piosenki Wodeckiego...były idealnym miejscem na wypoczynek. Duża plaża, mało ludzi, super pogoda....i wielkie fale na morzu. W takich warunkach spędzamy kolejny dzień na obozie.Wypoczęci i wszyscy zadowoleni wracamy pociągiem do budynku zakwaterowania ok. godz. 17:00. Później obiad, odpoczynek i wspólny trening o godz. 20:00, a po nim kolacja.
W sobotę kolejny dzień pracy, w którym ostro realizujemy założony plan pracy na obozie. Wykonujemy także kilka testów.....
W niedziele po śniadaniu udajemy się do kościoła, a po obiedzie pociągiem robimy wypad na miasto do Gdańska. Tam mamy trochę czasu wolnego, można zakupić kilka pamiątek. Jeszcze wspólne zdjęcie pod pomnikiem Neptuna i można powiedzieć że wycieczka bardzo się udało. Wieczorem wielki rewanż w turnieju piłki nożnej. A w nim ponownie bardzo ładnie się prezentuje drużyna techniczna - szybkie zespołowe akcje po skrzydle i piorunujące wykończenie....rywale bez szans. I kiedy zwycięstwo było w zasięgu ręki....turniej z powodu pogody zostaje przerwany.
To już ostatnie dni, a nasz obóz powoli dobiega końca.....W poniedziałek druga grupa podzielona na dwa zespoły bierze udział w turnieju dzikich drużyn - rocznik 97 i młodsi organizowanym przez miejscowy MOKSIR. Przy ostrym dopingu kolegów z I drużyny, oba nasze zespoły przechodzą do ćwierćfinałów, by później wygrać cały turniej. Po obiedzie nastapiła zmiana. Tym razem grupa pierwsza udała się a boiska do Starzyna, a kibicowali jej zawodnicy drugiej drużyny. Na miejscu rozegraliśmy mecz z rewanżem z zawodnikami miejscowego klubu w roczniku (95' 96' i 97) odnosząc wysokie zwycięstwo (3:0). Kolejnym naszym przeciwnikiem była drużyna Redy w roczniku 98...w krótkim dwumeczu wygrywamy w sumie 15:0).
Na koniec miły gest gospodarzy i podziękowania za przyjazd oraz gratulację za grę naszego zespołu. Wracamy do ośrodka.....przed nami ostatni dzień obozu.
A w nim mierzymy się z najlepszą drużyną w całym podokręgu w roczniku 98. Naszym przeciwnikiem i ostatnim sparing partnerem na obozie jest zespół Arki Gdynia. W zaciętej walce remisujemy 3:3, a na listę strzelców wpisują się kolejno Łukasz, Tomek i Radek. Wieczorem pożegnalny wewnętrzny turniej piłki nożnej....jak zwykle techniczna drużyna bardzo wysoko , lecz nie zwycięża.
Ostatnia noc, ostatnie śniadanie, wspólne zdjęcie na płycie boiska z fajowym dyrektorem ośrodka....i odjazd autokarem w kierunku Gdyni. Powoli wracamy do domu....na miejscu jesteśmy parę minut przed północą ..... a na naszych małych zawodników czekają już rodzice....
" Obóz uważam za bardzo udany. Warunki w jakich przyszło nam przebywać, standard pokoi,, miła obsługa, i dobre jedzenie.....to naprawdę liga światowa. Dobra współpraca z władzami ośrodka, i dostępność do boisk, oraz bliskość obiektów sportowych to kolejne duże plusy. Mały minus na murawę boisk...lecz obiecali że poprawią za rok:) W opinii wszystkich zawodników, obu kierowników i mnie......było naprawdę super:)" - Trener